poniedziałek, 24 października 2011

hipstery

Przynależność do subkultury to okres, który zaczyna się w wieku 12-14 lat, a kończy najczęściej jakieś 6 lat później. Subkultura pozwala łatwiej wyrażać emocje, poglądy, wyróżniać się – i zajebiście. W IV LO zróżnicowanie ogromne – w przejściówce spotkasz metala, dwóch dresów, dwie gotki, dziesięciu jukendensów; na olimpie zadrapało się niejedno emo, a prawdziwych JP też nie brakuje... według badań 4P4 istnieje jednak kolejna, niezależna grupa, która umacnia się i powiększa w chuj szybko – LAMPUCERNIA.

Wielu nazywa ich teraz hipsterami. Czy nasza elita to hipsterzy - nie wiem. Może to cioty, może po prostu zwykli ludzie. Ale - przyjmując jednak te nazwe - hipsterów jest miliard. Jak ich rozpoznać?

Prawdziwy hipster występuje w mieście. Ma dużo lajków. Stawia na indywidualizm. WYRÓŻNIA SIĘ : rurki, okulary, płaszcz z H&Mu. Nosi jebaną czapke w środku lipca, ale zawsze wyjmuje z niej grzywke. Interesuje się fotografią i modą. Statusy ustawia z iPada, który pewnie obkleiłby trójkątami, ale przez szacunek do Steve'a Jobsa zostawia nadgryzione jabłko. Biedny hipster pije cytrynówke na kaskadzie, bogatszy w gossip weźmie Jacka Danielsa (obaj zrobią fotki).
Tylko czasami płaszcz albo polo od hilfigera nie pomagają - dowodu nie ma i, jak nikt nie patrzy, trzeba prosić znajomych.
Rano umieranie, rozsyłanie zaproszeń do 14 ludzi, którzy chyba podali mi ręke. Kawa w kubku Starbucksa i jeszcze status na fb: ale kurwa melanż. 
Teraz do Pure* – trzeba troche dojebać [w saunie?] przed nowym tygodniem.
*Niektórzy w sobote rezygnują.
Niedziela to dzień pracy – new dubstep mix, ruchanie z przyjaciółką heheh, dwa statusy na fb i obczajanie dupeczek.
Od jutra 4 dni do melanżu.
Co ciekawe, znam jeszcze wielu w pedalskim okryciu, którzy są zajebistymi ludźmi. Same rurki i zdjęcie z jackiem czasami niczego nie zmieniają ;) Ale chyba żadne to odkrycie, że subkultura rzadko ma coś wspólnego z BYCIEM POJEBANYM.
facebook


PS zapomniałem

niedziela, 23 października 2011

Chuja, jebani lamerzy

Świadomym celem tego bloga nie była walka z żadną grupą społeczną. Slogan sfotografowany w kiblu IV LO nie zmienia tego, ale na pewno w jakimś stopniu motywuje do pisania w ogóle, jak i poruszenia konkretnego tematu. Informator zbiera informacje, więc hipstery - wstawiajcie zdjęcia, meldujcie sie!
Nowy post jutro.

niedziela, 16 października 2011

Galopem do cafe?

Dzisiaj na blogu wpis gościnny otrzymany w mailu - forma właściwie niezmieniona. Za informacje WIELKIE DZIĘKI.

Hejka hej,
na wstępie pozdrawiam autora bloga. Chciałam tylko opisac, co widziałam ostatnio z balkonu cafe...
Podjeżdżanie limuzyną, czy też hipsterskim rowerkiem pod klub jest już passe. Gosia Makowska (rocznik 92), dziewczyna o niebywale delikatnej urodzie i niesłychanym wdzięku osobistym, jako prawdziwa trend-setterka postawiła na uroczyste, grupowe wejścia. Razem z nieznaną mi grupką znajomych podbiła ostatnio pod cafe. Mam jednak jedno małe pytanie, kim są ci dżentelmeni, zasiadający grupkę młodych przyjaciół?
p.s. Gosia czwarta od lewej
Mam nadzieje, ze kojarzycie wyżej wymienioną. Naprawde super dziewczyna.
Pozdrawiam,
****


Od siebie dodam tylko link do bloga http://konie-i-kuce-mb.blog.onet.pl/, któremu Gosia poświęca całe swoje życie:
" A teraz kilka słówek o mnie..
Czy ważne kim jestem i czym się zajmuje? Co robie w wolnych chwilach, co lubię, co kocham i czego sie boję?
Uważam,że na tym blogu, w świecie internetu nie to ważne jest. A co?
Co sie liczy?
Na tym blogu pierwsze i czołowe miejsce zajmuja KONIE!!! I nimi zajmowac się będe...Konie...
A więc powiem wam tyle o sobie...
Jestem dziewczyną, na imie mi Małgosia. Urodziłam sie w 1992r. Kocham KONIE... Ta miłość jest wieczna, wszystko przetrwa...Ale i kocham inne zwierzęta...Wiem,ze one czują,rozumieją mnie...Ja im krzywdy nie wyrządzam...To okropne...
Chcesz do mnie napisać? Napisz...Nie gryzę ;P Może odpiszę 'D Jestem otwarta na ludzi..."

poniedziałek, 10 października 2011

kilka słów o koleżeństwie + to, o czym wszyscy czytać lubią

Na początek chcę się z Wami podzielić pewnym przemyśleniem - mianowicie, czym do chuja pana stało się dziś pojęcie KOLEŻEŃSTWA? Zastanawiam się, czy ogranicza się ono do mówienia brzydkim laskom, że są bardzo seksowne, ponętne i jebałbym, bo niestety w ten sposób często to teraz wygląda? Przykładów daleko szukać nie trzeba, a i kto inny niż ja mógłby nazwać "sprawę" po imieniu? Dajmy na to K.N. albo M.K. z drugiej (tak, tak, ELITARNE SUCZKI - to o was) - brzydkie, grube uda, z cellulitem, który razi, atakuje i obraża wszystkich patrzących, nomen omen odziane w przyciasne spodenki/spódnice, do tego paluszki-paróweczki, no i twarze z podbródkami, zdecydowanie bardziej szpecone niż zdobione kiepskim makijażem. Takie widoki mogą kojarzyć się co najwyżej z krową Black Angus (odmiana krowy mięsnej, jej mięso uważane jest powszechnie za jedno z najlepszych na świecie). Oprócz tego obie wulgarne, krzykliwe i "nie do końca doskonałe" pod innymi względami. No ale nie o tym, nie o tym...

Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to się dzieje, że często pomimo rażącej, bezczelnej i niekrytej brzydoty osoby x, pod jej foteczkami na fejsie i tak mamy do czynienia z wysypem przesłodkich komentarzy klasy "aaaa kocham cie, piekne!"/"ochuj, jaka lasia"/"dziunia"/"dojebałaś"?? Wcale nie żartuję, NIECH MI TO KURWA KTOŚ WYTŁUMACZY. Oczywiście, że nie każdy może być ładny i szczupły, a przecież wiemy wszyscy, że wyżej wspomniane ani ładne, ani szczupłe raczej nie są, więc na chuj te komplementy, skoro nikt o zdrowych zmysłach w nie nie wierzy?

Inna sprawa, dlaczego żaden znajomy Kasi K. nie powie jej wprost, że jej uroda blednie z każdym kolejnym farbowaniem włosów i z dziewczęcej i uroczej, jaką była, staje się starą smutną dupą? No i nie ukrywajmy - kobieto, pijąc tyle, ile mężczyźni, w końcu będziesz wyglądać jak jeden z nich. I oto bolesna prawda w oczy.

A tu macie jeszcze fotkę wyżej wspomnianej krowy B.A.:
Kogo Wam przypomina?
______________________________
Mailowi informatorzy w dalszym ciągu kpią ze starej dobrej elity. Zwłaszcza król Julian i Michał U. ponoć przynoszą sobie wstyd, ilekroć pojawią się na mieście. A Julianowi sugeruję przemyśleć w domowym zaciszu swoje życie, jeśli romska krew nie uchroniła go przed groźnym przeziębieniem, po ostatnim piątkowym wypadzie na melinę, w krótkich spodniach przy 10 st.


Jest też pewna osoba o nazwisku na I, która koniecznie chce o sobie przeczytać na tym blogu - ustawia statusy, pisze do nas mejle, mówi publicznie o blogu. Chuj Ci w dupę cwelu :)


PS - Wciąż czekam na wasze maile i bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie - przepraszam, jeśli nie znajduję czasu, żeby odpowiedzieć, a swoją drogą nie bardzo chcę wdawać się w jakieś dyskusje, bo do czego niby to prowadzi? Ale musicie wiedzieć - w chuj dla mnie znaczą!
fejsbuk

niedziela, 2 października 2011

Groźny wirus HSV2

Zgodnie z informacjami, jakie docierają do nas z zaprzyjaźnionego Laboratorium Antywirusowego w Zurichu, jeden z absolwentów IV LO ma kłopoty. Próbki DNA wysłane z Łodzi jednoznacznie wykazały zakażenie wirusem HSV2 u Mateusza W., który w ostatnich czasach wielokrotnie narzekał na swądy w okolicach prącia. Opryszczka narządów płciowych wywołana w/w wirusem występuje najczęściej u osób dorosłych i jest jedną z chorób przenoszonych drogą płciową.

Nie może być to jednak zaskoczenie dla znajomych Mateusza. Zaistniałą sytuację potwierdza fakt, o którym napisał w mailu jeden z anonimowych informatorów. Jak mówi, Mateusz w jeden z ostatnich piątków pomylił baletnice.

To nic. Każda z nich jest przecież urocza i ma w sobie coś wyjątkowego” - mówi sam M.W. Słowom Mateusza nie da się zaprzeczyć:

Czy zarażonych może być więcej?
Na to pytanie odpowie sobie każda zainteresowana osoba. Wyniki badań wykluczają na szczęście jakiekolwiek szanse wystąpienia opryszczki na pośladkach, co ratuje dupe Mateuszowi.